Każdy gość, który po raz pierwszy odwiedza nasze mieszkanie zadaje choć raz pytanie „jak to jest zrobione?”, zatem dzisiejszy post dedykuje wszystkim znajomym, którzy zainspirowali mnie do napisania tego na blogu. Pomimo iż prawie całe mieszkanie jest białe, ściany intrygują naszych gości nie tylko możliwością pisania po nich, ale także swoimi ciekawymi strukturami – cegłą i betonem.  Gdy decydowałam się na to, nie wiedziałam jeszcze, że będę miała bloga, jednak takie rozwiązanie to strzał w dziesiątkę – te ściany to idealne tło do zdjęć, które nieraz już mogliście podziwiać w innych moich postach. 


CEGŁA

Najpiękniejsza jest gdy uzyskamy ją skuwając tynk ze ściany, jeśli jednak nie mieszkacie w przedwojennej kamienicy, a ściany w Waszym domu zrobione są z pustaków jak u mnie, fajnie będzie pokryć ściany cegłopodobnymi płytkami gipsowymi. To świetne rozwiązanie także przy remontach, położenie takich płytek jest nie tylko szybkie, ale też bardzo czyste. Przyklejone cegiełki wystarczy uzupełnić fugą i gotowe.  U nas płytki są białe i trochę rustykalne, ale na rynku dostępnych jest wiele kolorów i kształtów. Jest to rozwiązanie bardzo ostatnio popularne dlatego dostępnych materiałów jest bardzo dużo. Ja swoje cegiełki kupiłam na dziale budowlanym w Leroy Merlin (tutaj zostawiam Wam linka do producenta). 


BETON

To nasza główna ściana w salonie, pewnie jeszcze nieraz ją zobaczycie. Bardzo cieszę się, że zdecydowaliśmy się na pokrycie jej tynkiem betonowym, gdyż nie dość, że nadaje on industrialnego i nowoczesnego klimatu, to nie jest tak bardzo popularnym rozwiązaniem jak cegła. Najbardziej intrygującym elementem ściany są okrągłe wgłębienia, które mają imitować płyty tworzone podczas wylewania budynku. To z pewnością rozwiązanie, które nie każdemu przypadnie do gustu, do dziś pamiętam minę naszych rodziców gdy pierwszy raz zobaczyli tę ścianę ;). 


Ok, ale dalej nie opowiedziałam Wam jak to jest zrobione? My pokryliśmy ścianę tynkiem betonowym w dwóch kolorach pierwsza warstwa była ciemniejsza od zewnętrznej. Śrubokrętem odrysowaliśmy podział na płyty - dzięki ciemniejszej warstwie na spodzie linie są ciemniejsze niż reszta.  Przetarcia to moja artystyczna praca – mokrą ścianę przecierałam pomiętą gazetą i szczotką by uzyskać charakterystyczne dla betonu wżery i nierówności.

Nasz tynk pochodził z firmy OIKOS, ale zostawiam Wam też linka do firmy Fox Dekorator, która produkuje Farby Betonowe (przetestowane przeze mnie w innej realizacji). 


Ścianę z betonu można uzyskać także poprzez przykręcenie płyt "betonowych" do ściany, ale ja znowu miałam się nie rozwodzić i znowu nie wyszło ;). Jeśli coś Was zainteresuje piszcie w komentarzach.

Mam nadzieję, że przy okazji urządzania swojego M. lub remontów pomyślicie o strukturach takich jak cegła, beton czy kamień o którym jeszcze nie wspomniałam. Zdecydowanie polecam, bo mogą czasem zrobić całe wnętrze! 

Pozdrawiam,
Maja