Ciężko powrócić do codziennych obowiązków po tak długiej majówkowej labie. Dlatego postanowiłam trochę pozmieniać kolejność postów i przenieść Was w romantyczny świat ze zdjęć, które zrobiłam podczas swojej majówki. Wolne dni spędzaliśmy u rodziców, chcę więc pokazać Wam dzisiaj mój pierwszy projekt - romantyczny pokój, który urządziłam w wieku 16 lat (o zgrozo 11 lat temu!). Pomimo iż, od tego czasu mój wnętrzarski styl kompletnie się zmienił, a w pokoju widać już ten upływający czas, nadal uważam, że jest to bardzo klimatyczne miejsce. Czasem warto wyjść z nowoczesnych białych wnętrz, z którymi żyje na co dzień i przypomnieć sobie czasy gdy było się niepoprawnym romantykiem.


Fotel w róże to idealne miejsce do czytania. Pięknie prezentuje się w towarzystwie metalowego stolika. W moim mieszkaniu nie mam jeszcze swojej czytelni, dlatego napawam się nim przy każdej wizycie w domu rodzinnym.


A oto Czesław zastanawia się pewnie czemu latamy po jego pokoju z aparatem, nie dając mu spać.


Muszę przyznać, że przy urządzaniu tego pokoju udało mi się nazbierać całkiem sporą liczbę starych bibelotów, jest w nim mnóstwo wazoników, świeczników, drewnianych szkatułek czy wiklinowych walizek. Najbardziej jednak cieszy mnie sztaluga, na której przechowuje albumy i obrazy.


Biurko z sekretarzykiem nie tylko dopełnia romantycznego klimatu, ale także jest bardzo funkcjonalne - skrywa całą masę zeszytów i szpargałów z moich licealnych czasów.


Jeśli chodzi o kolor pokoju to od początku nie wyszedł, pamiętam, że wybrałam całkiem inny kolor z próbnika niestety po pomalowaniu efekt był taki jak teraz. Była to dobra nauczka na przyszłość. Jednak przez lata przyzwyczaiłam się już trochę do tego majtkowego różu ;). 

Mam nadzieję, że poczuliście ze mną trochę nostalgii za romantyzmem. W sekrecie powiem Wam, że to tutaj przychodził do mnie w liceum mój obecny narzeczony ;). 

Maja