Sypialniane tematy pojawiają się u mnie ostatnio bardzo często. Gościliście w mojej sypialni gdy pokazywałam Wam stoliki nocne zrobione ze skrzynek. Wiecie też, że niedługo będę ten pokój urządzać od nowa, a wszystkie zastosowane w nim rozwiązania są tymczasowe. Na początku bardzo denerwował mnie ten przejściowy stan, brak mebli, białe ściany nie mogłam doczekać się już remontu - tapety i zakupu pięknego nowego łóżka. W międzyczasie jednak wszystko się odmieniło i całkiem polubiłam ten industrialny klimat, a brak mebli stał się wręcz atutem. Przyczyniła się do tego nasza nowa pościel z firmy Hug the Stuff, która jest idealnym dopełnieniem pomalowanych na szaro skrzynek i studyjnej lampy. Teraz już nie chce mi się wychodzić z łóżka.


Hug the stuff to nowa polska marka, którą z miłości do dobrego wzornictwa i przytulania założyły dwie młode dziewczyny Paulina i Sylwia. Tworzą one niebanalną pościel, a ich projekty są zupełnie inne od tego, co serwują nam popularne sklepy. Mnie taka inicjatywa bardzo się podoba, bo na polskim rynku pościelowym mało jest dobrego designu.


W ofercie firmy znajduje się kilkanaście wzorów pościeli i poduszek. Ja wybrałam pościel Ahoj z białą kotwicą, która dzięki deskowemu printowi idealnie pasuje do naszych skrzynek. Podobnie jak w całym mieszkaniu, tak i w łóżku królują szarości połączone z czernią i bielą. 


Ponieważ nie lubię typowych pościelowych kompletów zamówiłam też parę poduszek z innych zestawów, a jedną z nich - tą w skrzyneczce dostałam od dziewczyn w prezencie. Inspiruje mnie jeszcze bardziej do kreatywnego działania.


W ofercie Hug'a są też inne ciekawe wzory, znajdzie się coś dla miłośników czekolady lub sielskich klimatów. Koniecznie zajrzyjcie na stronę http://hugthestuff.com/.


Co myślicie o takiej "krejzolskiej" pościeli? Który wzór podoba Wam się najbardziej?
Buziaki, 
Maja