Dookoła już pięknie i świątecznie, a u nas w domu tak samo jak i na blogu nic. W tym roku chciałam jednak, po raz pierwszy zadbać o wystrój naszego m, którego wykończenie było dla mnie tematem przewodnim całej poprzedniej zimy. Nie jestem fanką kiczowatych czerwonych ozdóbek, sztucznych choinek i Kevina, ale rozumiem iż wiele osób nie wyobraża sobie świąt bez tego. Poszukując inspiracji poszperałam trochę w Internecie i doszłam do wniosku, że najbardziej „świąteczne” są dla mnie dekoracje wykonane własnoręcznie – muszą być jednak eleganckie, minimalistyczne no i oczywiście łatwe do zrobienia. Efekty mojej pracy zobaczycie w następnym poście "Zrób to sam" (no chyba, że zamiast papieru skleję sobie palce). Wynikiem moich poszukiwań są trzy mood board’y. Srebrny błysk zachwycił mnie już w H&M Home, więc coś z tego trendu obowiązkowo znajdzie się na moich ozdobach.




Myśląc o świętach wyobrażam sobie zaśnieżoną choinkę gdzieś w środku lasu, dlatego szczególnie podobają mi się naturalne dekoracje z papieru, szyszek i gałęzi. Tworzą one piękny, ciepły oraz niewymuszony klimat dystansując nas od przedświątecznego zgiełku.




Ponieważ w naszym mieszkaniu dominuje czerń i biel, nie może ich również zabraknąć w świątecznych ozdobach.



A to moje zabawki, z których postaram się coś wyczarować. Jeśli jesteście ciekawi co z tego wyjdzie zapraszam na następnego posta DIY.